Wczoraj w komentarzu pisałem, że spadek notowań trwający od piątkowego popołudnia nie jest powodem do załamywania rąk, dopóki nie doprowadzi do przełamania poziomów wsparcia. Ostrożność przy rewidowaniu poglądu na trwałość trendu wzrostowego szybko się opłaciła posiadaczom akcji. Wczoraj na warszawskiej giełdzie po krótkiej przerwie znów zrobiło się zielono. WIG zyskał 1,6 proc., odrabiając niemal całe poniedziałkowe straty.
W powrocie lepszych nastrojów nie przeszkodziły kolejne kontrowersje dotyczące...