Ocieplenie klimatu inwestycyjnego na świecie (którego dowodem jest np. skok kursów akcji w USA), to główny czynnik, który pozwolił naszej walucie na zademonstrowanie siły w minionym tygodniu. Spadek kursu EUR/PLN, który początkowo napędzany był głównie rewizją poglądów inwestorów na nasz region, został dzięki temu wsparty przez jeszcze mocniejszy impuls.
Wypada się zastanowić, na ile dotychczasowa zniżka notowań EUR/PLN (w porównaniu ze szczytem z lutego wyniosła już ponad 8 proc.) ma ciągle charakter zwykłej korekty. Wydarzenia ostatniego tygodnia każą traktować możliwość zmiany średnioterminowego trendu jako coraz bardziej realną.
Przemawia za tym kilka czynników. Po pierwsze, przebita została linia trendu wzrostowego biegnąca po trzech dołkach począwszy od końca stycznia. Po drugie, w czwartek sforsowany został jeszcze ważniejszy poziom wsparcia, jakim był dołek z 25 lutego (4,553). Tym samym realny stał się stopniowy spadek EUR/PLN poniżej 4,40.