Wszyscy wokół mówią o kłopotach banków związanych z finansowaniem nowych kredytów. Należy jednak przy tym zwrócić uwagę, że znacznie większym problemem mogą być pożyczki udzielone w ostatnich latach na fali mieszkaniowego boomu. Chodzi zarówno o te denominowane we frankach szwajcarskich, jak i w złotych.
Wyścig na "hipoteki" i brak problemów z pozyskaniem pieniędzy, które można było dostać po cenie WIBOR-u lub LIBOR-u, skłoniły wiele banków do udzielania pożyczek przy minimalnych marżach. Klienci nie mieli problemu z otrzymaniem kredytu we frankach przy niewiele ponad 1-proc. marży. Dla złotego wynosiła ona nawet jedynie 0,5 proc. Nadal jednak był to produkt zyskowny, a w przypadku "hipotek" walutowych zarobek banku powiększały...