Timothy Geithner, szef nowojorskiego oddziału Banku Rezerwy Federalnej, zastąpi Henry?ego Paulsona na stanowisku sekretarza skarbu USA. Będzie odpowiadać m.in. za wydawanie 700 mld USD przeznaczonych na uratowanie amerykańskiej branży finansowej.
Prezydent elekt Barack Obama zdecydował się powierzyć jedno z kluczowych stanowisk w swojej administracji Geithnerowi, a nie typowanemu wcześniej Lawrence?owi Summersowi, który był już sekretarzem skarbu za Clintona. Względem Summersa Obama ma inne plany. Na razie ma go uczynić doradcą w Białym Domu, a następnie, jak się spekuluje, może go awansować w 2010 r. na fotel prezesa Fedu, kiedy upłynie kadencja Bena Bernanke.
Obama szuka do rządu doświadczonych i wykwalifikowanych osób. Jednak tylko taka administracja podoła ogromowi problemów w gospodarce i systemie finansowym.
Geithner zresztą już bierze udział w rozwiązywaniu obecnego kryzysu. Jako szef nowojorskiego Fedu jest łącznikiem między bankiem centralnym a Wall Street.