Polskie firmy jeszcze niedawno widziały olbrzymią szansę rozwoju właśnie w związku z inwestycjami na rynku naszego wschodniego sąsiada. Dziś również większość szefów spółek, które prowadzą na Ukrainie interesy, nadal optymistycznie patrzy w przyszłość. Czy rzeczywiście mają do tego podstawy?
Zdaniem analityków, spowolnienie na Wschodzie musi się odbić na wynikach tych firm, które kierują na tamten rynek usługi i produkty. Sytuacja dotyczy także tych przedsiębiorstw, które choć produkują na Ukrainie, to sprzedają na Zachodzie - tam przecież też rozpoczyna się recesja. Jednak takie przedsiębiorstwa są w lepszej sytuacji niż niektórzy krajowi eksporterzy, gdyż wciąż mają zdecydowanie niższe koszty pracy.
- Niektóre polskie spółki, wchodząc na ukraiński rynek, twierdziły, że jest on tak atrakcyjny jak nasz 15 lat temu. Teraz sąsiadów czeka poważna czkawka i bardzo prawdopodobne, że dostaną jej też nasze spółki - mówi Michał Marczak z DI BRE Banku.
O swoją działalność na Wschodzie spokojne są jednak Barlinek i Cersanit. -...