Ostatnio dość często londyńskie banki dominowały na rynku złotego, realizując duże zlecenia sprzedaży PLN od zagranicznych funduszy, wychodzących z rynków wschodzących. Piątkowa sesja również zaczęła się od osłabienia złotego. Kurs EUR/PLN osiągnął 3,45 i wtedy do gry przystąpili krajowi gracze. To właśnie popyt z ich strony doprowadził do spadku EUR/PLN poniżej 3,40. Złoty był w piątek jedną z najmocniejszych walut na rynkach wschodzących. Dalsze losy PLN wciąż zależne są od klimatu inwestycyjnego na świecie. Analiza techniczna sugeruje możliwość dalszego umocnienia PLN, szczególnie jeśli za oceanem Izba Reprezentantów zaakceptuje plan pomocowy.
Ciekawie jest również na rynku EUR/USD. Im gorsze informacje, tym mocniejszy dolar. Ten paradoks wciąż obowiązuje, a piątkowe rozczarowujące dane z amerykańskiego rynku pracy są tego potwierdzeniem. Paniczna pogoń za płynnością zmusza instytucje finansowe do jej szukania na rynku walutowym. To generuje popyt na dolara.
BANK PEKAO