Korekta przewidywań gospodarczych, chociaż nie jest rzeczą miłą, zawsze pozostaje źródłem pouczającego doświadczenia. Rok temu wydawało się, że administracja amerykańska ma dość wyrobiony pogląd na dalszy scenariusz gospodarczy. Stopniowa deprecjacja waluty amerykańskiej miała powoli równoważyć bilans rachunku obrotów bieżących, ale bez tworzenia inflacyjnych napięć ze względu na słabszą dynamikę popytu wewnętrznego i powoli przywracaną równowagę fiskalną. W rezultacie słabnący popyt konsumpcyjny miał być zastępowany rosnącym eksportem netto. Wydawało się, że strukturalna zmiana popytowych czynników wzrostu powinna zapewnić gospodarce miękkie lądowanie. Wydawało.
Kryzys sektora finansowego pokrzyżował te plany. Problem ze stosunkowo niewielkim portfelem kredytów hipotecznych o zwiększonym ryzyku zainicjował "reakcję łańcuchową", która zachwiała posadami systemu finansowego. Nie wchodząc w szczegóły, można powiedzieć, że skomplikowane...