Podczas gdy fala spadków na giełdach jedynie w ostatniej, najbardziej panicznej fazie (tzn. w zeszłym tygodniu) zaszkodziła notowaniom złotego, to uspokojenie i powrót optymizmu na warszawski parkiet natychmiast przełożyły się na umocnienie naszej waluty. Efekt jest taki, że podczas gdy WIG20 dopiero zaczyna odrabiać straty, to złoty odzyskał już połowę utraconego wcześniej pola. Perspektywa powrotu naszej waluty do rekordów mocy pozostaje jak najbardziej realna. W tej sytuacji nawet ewentualny powrót gorszych nastrojów na rynki akcji nie musi bardzo zaszkodzić PLN. Obecnie najmniej optymistycznym scenariuszem (z punktu widzenia graczy obstawiających zwyżkę złotego) wydaje się trend boczny w przedziale wahań z ostatniego tygodnia.
Jednoznacznych impulsów nie dostarcza eurodolar. Kurs EUR/USD w ostatnich dniach mocno się odbił, ale w dłuższej perspektywie pozostaje w trendzie bocznym między grudniowym dołkiem (nieco ponad 1,43) i styczniowym szczytem (1,488).
Parkiet