Pogłębiające się spadki na giełdzie szybko odchudzają portfele uczestników rywalizacji. Liczba graczy notujących straty sięgnęła wczoraj rekordowego poziomu 3349, co oznacza, że jest ponad 4 razy większa niż grono inwestorów mogących się pochwalić zyskiem. To efekt tego, że niewielu graczy zdecydowało się podjąć grę na spadki, otwierając krótkie pozycje, mimo że to właśnie w takich warunkach są większe szanse na szybki awans. Świadczy o tym choćby fakt, że od początku roku przeciętny zysk inwestorów z pierwszej dziesiątki nie tylko nie wzrósł, ale stopniał (z 42,5 tys. zł do 40,3 tys. zł).