To, co działo się na wczorajszej sesji, zwłaszcza na szerokim rynku, można śmiało nazwać oznakami paniki. Rodzimi inwestorzy zareagowali w ten sposób na wtorkowe wydarzenia za oceanem, gdzie S&P 500 przebił kluczowe wsparcie w postaci sierpniowego dołka (biorąc pod uwagę poziomy zamknięcia, bo intraday wsparcie nie zostało jeszcze naruszone). W efekcie WIG20 zanurkował o 1,9 proc., powracając do poziomu, na...