Jak po ponad dwóch miesiącach kierowania LOT-em i poznawania przedsiębiorstwa ocenia Pan jego kondycję?
Po bliższym przyjrzeniu się firmie uważam, że LOT ma duży potencjał, dotychczas słabo wykorzystywany. Ponadto sytuacja finansowa jest bardzo dobra. Wcześniej nie zdarzyło się, żeby LOT nie miał zaciągniętych kredytów, a miał założone lokaty w bankach. Jest to dla nas szczególnie ważne w momencie, kiedy przygotowujemy się do finansowania zakupu samolotów Boeing 787 Dreamliner.
Dobre wyniki za miniony rok (540 mln zł zysku netto) zostały osiągnięte przede wszystkim poprzez sprzedaż majątku, m.in. udziałów w Centrum LIM. Zysk ze sprzedaży grupy wyniósł jednak minus 42 mln zł.
LOT postanowił sprzedać część majątku niezwiązanego z działalnością podstawową i przeznaczyć te środki na inwestycje. Według naszych założeń, w tym roku zysk grupy ze sprzedaży będzie dodatni.
Przy systematycznie liberalizującym się globalnym rynku przewozów lotniczych, na którym za jakiś czas każda firma będzie mogła obsługiwać połączenia na dowolnych trasach, jaką firmą chce być LOT? Jakie są jego perspektywy rozwoju?
Po pierwsze, dysponujemy pieniędzmi na zakup samolotów dalekiego zasięgu. Dzięki nowym maszynom będziemy mogli zaproponować klientom wysokiej jakości ofertę. Po drugie, zamierzamy wykorzystać geograficzne położenie Warszawy i pozycję LOT-u, jaką...