Orlen, który po zakończonym w poniedziałek
wezwaniu na akcje Możejek ma 89,26 proc. kapitału
litewskiej rafinerii, nie
wyklucza, że wycofa ją z giełdy w Wilnie. W wolnym obrocie zostało mniej niż 1 proc. walorów spółki. Właścicielem pozostałych ok. 10 proc. jest litewski rząd. Orlen, żeby rozpocząć przymusowy wykup
papierów, będzie musiał współdziałać z litewskimi władzami. Tamtejsze prawo mówi bowiem, że taki
wykup jest możliwy, gdy
inwestor ma ponad
95 proc. akcji firmy.