Parkiet: Czy Leszek Balcerowicz był w RPP "jastrzębiem" czy może "gołębiem"? Za jego kadencji było 27 obniżek stóp procentowych i tylko trzy podwyżki.
Janusz Jankowiak:
Chciałbym zaprotestować przeciwko takiej klasyfikacji. Ona mi się nie podoba. Gdyby patrzeć przez pryzmat statystyki, to należałoby decyzje Rady Polityki Pieniężnej skonfrontować ze ścieżką inflacyjną i celem banku centralnego. Na tej podstawie można by wyciągnąć wnioski, czy decyzje rady, w tym prezesa, były trafne czy nie.
Jak więc określiłby Pan Balcerowicza?
JJ: Jeśli chodzi o cel inflacyjny, to jego poglądy były - nie mam co do tego wątpliwości - "asymetryczne". Nie ukrywał tego, że inflacja 1,5 proc. jest bardziej odpowiednia niż 3,5 proc. Miał sympatię dla niższej inflacji. To nie jest chyba jakaś szczególna wada prezesa banku centralnego, szczególnie wówczas, gdy przy podejmowaniu decyzji o stopach jest tylko jednym z dziesięciu głosujących.
Paweł Durjasz:
Rzeczywiście etykietki "gołąb" czy "jastrząb", powszechnie przyczepiane poszczególnym członkom RPP i prezesowi upraszczają ocenę i nie zawsze są adekwatne. Podobnie demonizowanie wpływu prezesów banków centralnych na politykę pieniężną, w sytuacji gdy odpowiada za nią organ kolegialny, jest trochę przesadą.
Widać wyraźnie, że w pierwszej połowie kadencji...