Czarnym ludem w Nowym Jorku i na rozwiniętych rynkach europejskich była wczoraj inflacja. Graczy na emerging markets straszył Bank Tajlandii, który wprowadził restrykcje wobec inwestorów zagranicznych.
Sesje giełd nowojorskich zaczęły się od spadków. Sprawił to zaskakujący, największy od 32 lat, wzrost cen producentów, co szczególnie nadwątliło optymizm graczy...