Wygląda na to, że w XXI wieku, przynajmniej w Europie, ropa i gaz zastąpiły oręż wojskowy. Celów politycznych i gospodarczych nie osiąga się już strasząc potężną armią.
Trudno mieć pretensję do władz Rosji, że wykorzystuje posiadane atuty (ropę i gaz) do prowadzenia polityki. Jednak dla Polski, skazanej na import paliw z zagranicy, taka rozgrywka jest niebezpieczna. Tym bardziej, że do podobnych wniosków wcześniej doszli już nasi zachodni sąsiedzi. Aby nie przegrać w starciu z silniejszym przeciwnikiem postanowili się z nim porozumieć. Niemiecko-rosyjski projekt budowy rurociągu północnego jest tego konsekwencją. Gdy zostanie on zakończony, rurociąg jamalski straci swoje strategiczne znaczenie. Jednak jeżeli oddamy kontrolę nad jego polskim odcinkiem nie będziemy mieli czasu na rozwój alternatywnych źródeł energii, jak choćby elektrownia atomowa.