Przez trzy poprzednie lata WIG20 zyskał 125 proc. To najlepszy okres w historii giełdy. Analitycy i ekonomiści nie udzielają jednoznacznej
odpowiedzi na pytanie, czy to jest tylko wstęp do kilkunastoletniej hossy
WIG20 startował do hossy w marcu 2003 roku z okolic 1000 punktów. W latach 2003-2005 indeks najwiźkszych spółek rósł przynajmniej o 24 proc., średnie tempo wyniosło 32 proc. Rok 2006 do niedawna również zapowiadał się wyśmienicie. Majowa przecena, w trakcie której WIG20 oddalił się od szczytu hossy o 16,5 proc., pokazuje, że załamanie może nadejść praktycznie w jednej chwili. Na razie jednak WIG20 wciąż jeszcze znajduje się prawie 10 proc. ponad zamknięciem ostatniej sesji 2005 roku, a trend długoterminowy jest wzrostowy.
Choć w historii GPW tak długiej zwyżki jeszcze nie doświadczyliśmy, to w skali światowej wieloletnia hossa nie jest czymś nadzwyczajnym. Najbardziej spektakularnego przykładu dostarcza rynek amerykański - w ciągu 20 lat indeks S&P 500 urósł 1095 proc. W żadnym roku nie stracił więcej niż 10 proc., choć zdarzyła się korekta trwająca nawet 24 miesiące. Średnie roczne tempo wzrostu w tym okresie wynosiło 15,4 proc. Z punktu widzenia polskiej giełdy najbardziej interesującym przykładem jest Hiszpania, do której nasz kraj często jest przyrównywany. Tempo wzrostu indeksu IBEX 35 było niemal dwa razy wyższe niż w przypadku S&P...