Zaskoczyła mnie wiadomość o przesunięciu giełdowego debiutu CEZ-u na naszej giełdzie. Bardzo liczyłem, że będę mógł zainwestować w obiecujące papiery. Dwa, no może trzy debiuty (jeśli Eurofilm zdąży przed końcem czerwca), nie napawają specjalnym optymizmem. Zastanowiło mnie też to, w jaki sposób CEZ tłumaczy przesunięcia debiutu w Warszawie. Nie znam się na energetyce, ale uzasadnianie tego poślizgu rzekomymi zawirowaniami w handlu limitami emisji CO2, które powodują spadek cen energii elektrycznej na rynkach światowych, brzmi dla mnie mało przekonywająco. Interesujące jest natomiast to, co jeszcze mówią przedstawiciele spółki. Chodzi o to, że przesunięcie debiutu ma nie być w żaden sposób związane z sytuacją na polskiej scenie politycznej. Czy takie zastrzeganie się brzmi wiarygodnie?
Dla mnie, niestety, nie.
Z poważaniem J.F.
(nazwisko znane redakcji)