Jak się Pani Premier wydaje: kto ma większy wpływ na życie przeciętnego Polaka: prezydent dużego miasta czy minister finansów? Pytam w związku ze spekulacjami na temat Pani dalszych losów.
To, co się wydaje, nie ma nic do rzeczy. Jestem wicepremierem ds. gospodarczych z teką ministra finansów. To odpowiedzialna funkcja. Słowo minister pochodzi z łaciny - oznacza sługę. Tak się więc zachowuję i tak się czuję. Na razie nie odchodzę.
Czyli dobrze Pani w rządzie z nowymi koalicjantami - Samoobroną i LPR?
Dobrze się czuję w moim kraju i chciałabym nadal dobrze się czuć.
Łatwiej Pani przychodzi uczyć studentów czy wicepremierów?
Nie ma różnicy.
Naprawdę nie ma?
Nie, nie ma. Nauczanie jest bardzo ciężką pracą, o czym wie każdy nauczyciel, zwłaszcza nauczyciel klas początkowych...
Pani dziedzina - ekonomia - to sztuka gospodarowania ograniczonymi zasobami. Mam wrażenie, że Samoobrona i LPR nie do końca rozumieją tę definicję.
Ekonomia jest nauką o takim wykorzystywaniu ograniczonych zasobów, aby w przyszłości były one coraz wyższe, a podmioty posługujące się tymi zasobami miały się dobrze. Mam nadzieję, że to wszyscy rozumieją.
Może Pani to zagwarantować?
Oczywiście, że nie. Pan mówi o wrażeniu, ja mówię o nadziei.
Co zatem musiałoby się zdarzyć przy pracach nad przyszłorocznym...