Praktyczne spojrzenie
Zrobiło się ciepło, więc postanowiłem kupić sobie letni garnitur. Zacząłem patriotycznie od polskich sklepów, ale - niestety - po przejściu przez kilka z nich zrezygnowałem. Na dobrą sprawę, po wizycie w pierwszym mogłem już nie wchodzić do następnych, ponieważ w nich również nie było wyboru, mimo pozornej mnogości towarów.Nie powiem, personel nawet się starał, choć za każdym razem żądał ode mnie podania dokładnych wymiarów, typu obwód w biuście i jeszcze coś tam. A niby po co mam to pamiętać? Przecież to oni są fachowcami! W jednym ze sklepów pani zakomenderowała, żebym powyjmował wszystko z kieszeni - o dziwo, garnitur leżał doskonale. Gdy jednak...