W komentarzach przed wczorajszą sesją liczyłem na jeszcze jeden spadek cen, który miałby sprowadzić nas przynajmniej do okolic dołka na 2370 pkt. Byłem zdania, że dopiero po takim spadku rynek będzie gotowy do powrotu do trendu wzrostowego. Wczorajsza sesja już na początku potwierdziła moje przypuszczenia, bo po słabym wtorku w USA...