TKM
Ministrowie ostatnio chętnie prezentują swoje strategie, koniecznie średniookresowe. Dla jednego ministra średni horyzont to rok 2002. Dla drugiego ten sam - średni - horyzont jest bardziej odległy, bo sięga roku aż 2010.
Kiedyś było znacznie prościej, plany układano na pięciolecie, raz tylko zdarzył się plan aż sześcioletni i raz - jedynie trzyletni. Były to jednak wyjątki od reguły pięciu lat.Programy (średniookresowe) więc są, lecz dlaczego pojawiają się właśnie teraz? Pytanie jest ważne i zasadne, czy jednak usłyszymy od kogoś odpowiedź - to już wątpliwe.Minister finansów przedstawił tedy swój program strategii, dość niespodziewanie i - jak to w zwyczaju - najpierw jego partnerzy przeczytali sobie o tym w prasie. Rozumiem, że gruby zeszyt przypadkowo dostał się w ręce, między innymi, mojego sąsiada z tych łamów, który w macierzystej gazecie nie tylko przedstawił ministerialne...