Giełda papierów wartościowych w kraju na Antypodach została zamknięta na wiele godzin po tym, jak gryzonie przegryzły światłowodowy kabel na Wyspie Północnej. Awaria spowodowała przekierowanie strumienia danych do sieci zapasowej. Przypadek chciał, że niemal w tym samym czasie robotnik firmy Telecom New Zealand pracujący przy zapasowym kablu uszkodził go, powodując całkowite odcięcie obywateli i instytucji od łączności. Przerwa w działalności giełdy trwała od godz. 11.01 do 16.00, sesję wydłużono w związku z tym do 17.30. Gryzonie i niestaranni robotnicy są odpowiedzialni także za przerwy w działalności tamtejszych banków. Minister komunikacji Nowej Zelandii David Cunliffe zbagatelizował sprawę, określając wydarzenie jako "wybryk natury", tym samym próbując oddalić narodową dyskusję o stanie telekomunikacyjnej infrastruktury.