Firma audytorska Arthur Andersen nie popełniła przestępstwa przy niszczeniu dokumentów dotyczących zbankrutowanego Enronu - uznał wczoraj amerykański Sąd Najwyższy. Tym samym odwołał wyrok nałożony na firmę przed trzema laty. Zdaniem Sądu Najwyższego, dowody dostępne ławie przysięgłych rozstrzygające wówczas o winie były
zbyt ogólnikowe
i niejasne. Z powodu zamieszania w aferę Enronu, którego bankructwo było jednym
z najbardziej spektakularnych w historii, Arthur Andersen stracił dobrą opinię i szybko wypadł
z tzw. "Wielkiej Piątki" audytorów.