Nawet o 50% mogą spaść obroty w poświątecznym handlu - zapowiada Grzegorz Pilch, wiceprezes Alma Market. Według niego, największy dołek będzie widoczny na początku przyszłego roku. - Zaraz po świętach Bożego Narodzenia ruszają przygotowania do sylwestra i spadek obrotów nie jest jeszcze tak odczuwalny.
Z handlowego punktu widzenia najgorszy jest początek roku.
Wówczas, chcąc utrzymać obroty, większość sklepów decyduje się na wyprzedaże - realizowane kosztem zysków - twierdzi G. Pilch.
Jego opinię
potwierdzają przedstawiciele innych firm
handlowych, według których spadek zainteresowania klientów jest odczuwalny tylko w krótkim okresie poświątecznym.