Po raz pierwszy od sześciu sesji WIG20 zakończył dzień na minusie, ale o zdecydowanym pogorszeniu nastrojów nie ma na razie mowy. Korekta była bowiem minimalna (-0,2%). Osłabienie wynikało nie tyle ze wzmożonej podaży, co z raczej biernej postawy kupujących. Świadczą o tym obroty (niecałe 200 mln zł), które były sporo niższe niż na poprzednich pięciu sesjach.
Tym razem zabrakło lidera, który pociągnąłby indeksy w górę. Ostatnio lokomotywą zwyżki był PKN Orlen - wczoraj płocki koncern dosięgła realizacja zysków (-1,7%). Zadaniu podtrzymania wzrostu nie sprostały pozostałe największe spółki. Nie chciały rosnąć kursy banków, choć niektórzy oczekiwali, że pomoże im wprowadzenie podwyższonego podatku dla sektora bankowego na Węgrzech.
Podobnie jak w środę szybką zwyżkę zanotował Budimex (+5,1%). Sporo podrożały akcje PGF (+4,4%), które od początku roku znajdują się w trendzie wzrostowym. Notowania są najwyższe w historii. Złe nastroje ciągną za to w dół notowania Prokomu (-1,7%).