Ożywienie koniunktury za cenę wyższej inflacji?
Złoty słabnie. Ta wiadomość jest dobra i zła jednocześnie. Dobra, bo bardziej opłacalny eksport i mniej opłacalny import poprawią nasz marny bilans handlowy. Zła, gdyż deprecjacja krajowej waluty osłabi tempo ograniczania inflacji.Zależności przyczynowo-skutkowe można zresztą mnożyć. Na pytanie, czy ministra finansów powinien cieszyć fakt, że inflacja spada z 9,9% w październiku 1998 r. do 8,6% w grudniu, 6,8% w styczniu 1999 r. i - jak się prognozuje - do 6,0% w marcu, niektórzy odpowiadają, że wręcz przeciwnie - powinno go to martwić. Wiadomo bowiem, że łatwiej jest zrealizować budżet, gdy wyższy od zakładanego wzrost cen...