W cieniu wielkiego "śrubowania"
Wiceprezes rady nadzorczej Zasady składał zlecenia lustrzane, by podnieść giełdowy kurs spółki. Operacja się udała, gdyż cena, mimo bessy, przez trzy miesiące pięła się w górę. Jednak po odłączeniu sztucznego zasilania "pacjent zmarł", a kurs ponownie zaczął spadać. Okazuje się, że ani Sobiesław Z., ani Józef K. na manipulacji nic nie zarobili. Na cóż więc takie zabiegi, które musiały pociągnąć za sobą koszty (prowizje od transakcji) i jeszcze zainteresowały KPWiG, prokuraturę i w końcu media?Okazuje się, że ich celem nie było osiągnięcie własnych korzyści. Wzrost kursu miał poprawić wizerunek firmy w oczach kontrahentów i...