Bez krawata
Z taką pewną nieśmiałością obserwowałem pierwszą - ostatnią, ale może nie ostatnią debatę sejmową o rolnictwie. Tak naprawdę o rolnictwie poza hasłem wywoławczym było niewiele.Za to dyskusja osiągnęła właściwą temperaturę polityczną i poziom niekompetencji. Zacznijmy od informacji wicepremiera Leszka Balcerowicza o tym, że w tegorocznym budżecie na rolnictwo przeznaczono o 2% (słownie: dwa) więcej środków niż w ubiegłorocznym. Wicepremier nie wyjaśnił tylko, czy jest to wzrost nominalny, czy rzeczywisty. Jeśli nominalny, to - biorąc pod uwagę inflację - przyrost rzeczywisty będzie ujemny. Jeśli jest to rzeczywiste "dwa procent", można mówić o łataniu dziury - ten...