Giełda bardzo spokojnie przyjęła wiadomość o przejęciu kontroli nad Budapest Stock Exchange przez austriackie instytucje finansowe, w tym giełdę wiedeńską. - Węgrzy idą swoją drogą, a my swoją. Nie rozpatrywałbym tego aliansu w kategoriach zagrożenia - oświadczył wiceprezes GPW Ryszard Czerniawski. To klasyczna dobra mina do złej gry. Przecież właśnie Warszawa przestała być głównym kandydatem do stworzenia giełdowego centrum regionu.
Rywalizacja Warszawy z Wiedniem o miano pierwszego rynku kapitałowego Europy Środkowowschodniej trwa od kilku lat. Jeszcze niedawno wydawało się, że to my...