Jechałem ostatnio z bardzo rozmownym taksówkarzem. Chociaż "rozmowny" nie jest może najlepszym słowem, wziąwszy pod uwagę, że właściwie przez cały czas podróży prowadził intensywny monolog. Dzięki temu dwadzieścia minut jazdy wystarczyło mu, by przedstawić kompleksową analizę sytuacji gospodarczej. Pozwólmy, że spuszczę na nią litościwie zasłonę milczenia. Konkluzje były dwie. Pierwsza, że za...