- No i jak tu zacząć? - wzdychają grudniowi felietoniści. Przygotowywanie felietonów świątecznych, noworocznych - jeśli robi się to już naprawdę wiele lat - okazuje się zajęciem, paradoksalnie, nie tak łatwym. Przeszkadza tu rutyna i ryzyko powielania tych samych prawd, składania podobnych życzeń, powtarzania w kółko własnych sloganów. Problem komplikuje obiektywne zupełnie ograniczenie. Bo o wielu sprawach analitycy, komentatorzy od lat piszą niemal tak samo. Im dłużej człowiek żyje, tym bardziej przekonuje się, jak łatwo zmarnować dzień, miesiąc, kolejny rok, całe lata... Rośnie katalog niezałatwionych spraw, błędnych decyzji, bolesnych strat, pretensji, rozczarowań... I jeszcze ta pokusa, by winą za wszystko, co nam się nie udało,...