Któregoś dnia szperałem w drukach sejmowych. Otworzyłem projekt nowelizacji ustawy o funduszach inwestycyjnych. W tym momencie komputer zaczął mi rzęzić. Nie bardzo wiedziałem, dlaczego rzęzi, ale - jako że pod względem informatycznym jestem tzw. ciemną masą - uznałem, że pewnie tak być musi. Po chwili jednak dowiedziałem się - otóż ten projekt miał ponad 350 stron. I ten biedny komputer w pocie twardego dysku po prostu ładował cały dokument.
Do tej pory myślałem, że rekordowo wielkie są ustawy podatkowe, zwłaszcza o podatku od towarów i usług. Ale okazuje się, że inne akty prawne...