Wtorkowa sesja miała być (przynajmniej sam tak sądziłem) kontynuacją zwyżki z piątku i poniedziałku. Faktycznie okazało się, że wzrostowy był tylko początek, a potem, praktycznie aż do samego zamknięcia, wartość indeksu nieprzerwanie spadała.
Zaporą nie do pokonania dla WIG20 okazał się, co zresztą zrozumiałe, poziom 1470 pkt. Na tej wysokości powstała wyraźna luka bessy i co gorsza (dla...