Co mnie zastanawia
Wszystko wskazuje na to, że inwestorzy giełdowi nie byli w tym roku zbyt grzeczni. Świadczą o tym prezenty, jakie znalazły się pod giełdową choinką. Należy do nich nie tylko chudszy WIG prawie o 12% w porównaniu do ostatniej sesji 1997 r., ale także kilka innych drobiazgów na kształt rózgi.Z pewnością wiele jest racji w stwierdzeniach wskazujących na zewnętrzne przyczyny kiepskiej kondycji polskiego rynku kapitałowego w mijającym roku. Zresztą pierwsze jego miesiące były całkiem niezłe. W końcu wzrost z nieco ponad 13 tys. pkt. w styczniu do ok. 18,5 tys. w połowie marca mógł dać zysk rzędu 40%. Trudno powiedzieć, jak wielu inwestorów na tym skorzystało. I choć w kolejnych miesiącach było już nieco gorzej, chyba niewielu przewidziało...