Świąteczno-noworocznie
Akurat zabierałem się do odkurzania szklanej kuli, kiedy zabuczał domofon. - Wpuść mnie. Dyszkant był starannie modulowany, jak na zawodowca perswazji przystało. - Mam dla ciebie prognozę.Szczerze mówiąc bardzo lubię odkurzać. Bardziej niż pisać. Byłem więc wściekły. Ale z drugiej strony dostać gotowca z pierwszej ręki - też nieźle. Więc wpuściłem. Co było robić? Wygląd posłańca sprawił, że stałem się jeszcze bardziej niż zwykle nieufny. Postanowiłem przetestować go podchwytliwym pytaniem.- Tam skąd przychodzisz, nie ma pewnie dowodów osobistych? Ale wszystko wiesz. Gnębi mnie, widzisz, niepokój o profesora Stanisława Gomułkę. Czy nie jest aby chory? Już ze trzy dni Reuters go nie...