Wiceminister gospodarki
i pracy Marek Kossowski poinformował, że
- według jego wiedzy - nie ma listy kopalń przeznaczonych do likwidacji,
a ewentualne decyzje
w tym zakresie należą nie do resortu gospodarki, ale do zarządów spółek węglowych. W wywiadzie udzielonym Polskiemu Radiu Katowice wiceminister nie chciał jednoznacznie zadeklarować, że kopalnia "Silesia"
w Czechowicach-Dziedzicach, gdzie od poniedziałku podziemny protest prowadzi ok. 300 górników, będzie pracować do 2006 roku. Tłumaczył, że to pytanie do zarządu Kompanii Węglowej, do której należy kopalnia. Gwarancji dalszej pracy "Silesii" domaga się protestująca załoga. Przedstawiciele Kompanii Węglowej konsekwentnie zapewniają, że zarząd firmy nie rozważał likwidacji "Silesii". Kompania uważa więc protest górników za nieuzasadniony i apeluje o jego
przerwanie.