Za nami kolejna sesja, którą komentatorzy sportowi określiliby grą na czas. Nie wniosła ona nic nowego do obrazu rynku. Żadna ze stron nie potrafiła uzyskać przewagi i to pomimo dość znacznych, jak na ostatnie czasy, obrotów. Widać, że zdania wśród inwestorów są mocno podzielone. Jedni uznają, że kończący się okres publikacji wyników za I kwartał odsunie zagrożenie pojawieniem się...