Bankowe rozterki
Gdyby teraz przyszło mi zakładać konto w banku, to stan posiadanej wiedzy byłby olbrzymią przeszkodą. Nie zdecydowałbym się na żadną ofertę, mimo że kilka, przynajmniej na początku, wyglądało atrakcyjnie. Niestety, konto już mam.Przyszło mi je zakładać w czasach, gdy kryzys bankowy właśnie się kończył, a oferta detaliczna była na poziomie Gabonu czy Wybrzeża Kości Słoniowej (nie obrażając Afryki: w Zimbabwe, ze względu na ogólny analfabetyzm, przy użyciu karty płatniczej zamiast podpisu wymaga się odcisku kciuka). Kart płatniczych było niewiele, bankomatów jak na lekarstwo; liczył się głównie czek. W tej sytuacji podstawowym kryterium wyboru banku...