Poniedziałkowy gwałtowny wzrost naszych indeksów można uznać za zaskakujący, zwłaszcza wobec słabej postawy Europy. Ponieważ tego dnia zwyżkę zanotowała też giełda w Budapeszcie, można podejrzewać, że miało to jakiś związek z maltańskim "tak" w referendum akcesyjnym, ale z kolei Praga nie była już tak mocna. Być może więc nasz rynek po prostu ruszył do góry na...