Koalicja posypała się w dzień po prezentacji reformy finansów publicznych. Nasuwa się pytanie: czy pozbycie się ludowego koalicjanta oznacza wyrzucenie balastu, czyli łatwiejszą ofensywę? Czy też odwrotnie - mniejszościowy rząd będzie na każdym kroku zakładnikiem pozyskiwanych sprzymierzeńców, a jego kurs wypadkową interesów grupowych. Odpowiedź brzmi: jedno i drugie! Nie trzeba będzie uzgadniać kierunku jazdy z ludowcami, którzy od lat specjalizują się w politycznym handlu. Ale trzeba będzie budować...