Czwartkowe notowania potwierdziły słabość rynku, jaka jest widoczna od początku grudnia. Miały one też dwa oblicza - w pierwszej połowie trwała dość mocna wyprzedaż, w drugiej podaż wyraźnie ustąpiła, czemu towarzyszyło zmniejszenie się aktywności inwestorów. W sumie jednak wymowa sesji była negatywna. Coraz bardziej zwiększa się prawdopodobieństwo tego, że jesienne wzrosty były jedynie kolejną korektą w bessie i następne...