Minister skarbu Wiesław Kaczmarek wielokrotnie zapewniał, że nie zamierza sprzedawać państwowych firm tylko po to, by łatać budżetowe dziury. Wyjaśniał, że najważniejsze jest dobro prywatyzowanych przedsiębiorstw i całej gospodarki. Wszystko wskazuje na to, że zmienił zdanie.
Wpływy z prywatyzacji miały sięgać ponad 6 mld zł rocznie. W tym roku planu nie uda się wykonać - to prawie pewne. Część transakcji zostanie sfinalizowana w roku przyszłym, powiększając zakładane na 2003 r. wpływy ze sprzedaży państwowego majątku. Okazuje się jednak, że obecnie MSP szacuje je na 10 mld zł. I nie ukrywa, że to wynik prac nad przyszłorocznym budżetem. Prywatyzacja ma być lekarstwem na narastanie długu publicznego.
Dług sam w sobie nie jest zły. Przykładem moi koledzy, którzy licznie skorzystali z...