Mam ciekawą teorię, dotyczącą postrzegania rzeczywistości przez inwestorów. Zauważyłem, że kiedy posiadam jakieś akcje, to nie potrafię zdobyć się na obiektywizm i źle interpretuję informacje dotyczące wybranej spółki. Nie oznacza to, że nie potrafię skutecznie inwestować, ale często myślę, że udana inwestycja to dzieło przypadku bądź po prostu intuicji. Kiedy nie mam akcji w portfelu, od razu wraca mi świeżość spojrzenia na sytuację na rynku i czuję duży komfort psychiczny - napisał "tomaszmuchowski", uczestnik listy dyskusyjnej PARKIETU. A "fuse" doradził: - Cała sztuka polega na tym, aby podchodzić do problemu bez emocji. Tylko nieliczni tak potrafią.