To się wreszcie doczekaliśmy. Nie, żebyśmy wiedzieli jakoś specjalnie więcej niż wcześniej, ale się doczekaliśmy. Minister przyszedł, poopowiadał strasznie okrągło, ale na tyle skutecznie, że zagranica zaczęła kupować naszą walutę i złoty się umocnił. To zresztą chyba nie do końca spodoba się rządowym fanom wicepremiera.
W przeciwieństwie do zachodnich dealerów walutowych, mnie nowy-stary szef resortu finansów zupełnie nie przekonał. A to dlatego, że trochę za dużo obiecuje. Bo z jednej strony usłyszeliśmy, że dyscyplina finansów publicznych ma zostać utrzymana i że wicepremier nie tylko nie dopuści do wzrostu deficytu, ale...