Sesja miała być dyskontowaniem dymisji ministra finansów. Przy fatalnych rynkowych nastrojach rzucenie kolejnej belki pod nogi byków nie mogło zostać nagrodzone inaczej, jak szybką przeceną na otwarcie. Rynek jednak nie wpadł w spiralę spadku, a poranne transakcje poniżej 1170 pkt. okazały się minimum sesji. Inwestorzy odejście...