Telekomunikacyjna spółka Comroad stała się bohaterem największej w tym roku afery na niemieckim Neuer Markt. Po nadzwyczajnej kontroli jej kierownictwo przyznało w środę, że opublikowane wyniki finansowe za 2001 r. były co najmniej nierzetelne. Przychody ze sprzedaży zamiast podanych 93,6 mln euro wyniosły zaledwie 1,3 mln euro. Biegli nie natrafili na żaden ślad kilkunastu azjatyckich partnerów, z którymi ponoć Comroad zawarł kontrakty na dostawy sprzętu o wartości 67 mln euro.
- Nie wykluczam bankructwa - przyznał rzecznik Comroad AG. Założyciel firmy i jej były prezes Bodo Schnabel przebywa już w areszcie. Akcje spółki, które jeszcze przed kilkoma miesiącami kosztowały 23,3 euro, rynek wycenił wczoraj na 0,44 euro.