Profesorowi Markowi Belce należą się
podziękowania.
Jego pomysł ożywił
umierające z nudów punkty obsługi
biur maklerskich
i zapełnił placówki bankowe. Radość
naszej branży może być jednak krótka. Minister, widząc
rozmiary słabości swoich koncepcji,
będzie zatykał luki
w prawie. Cała
nadzieja w tym,
że część pieniędzy - choćby w ucieczce przed fiskusem
- popłynie
rzeczywiście
na giełdę.
Aby odczytać ten
artykuł musisz być zalogowany.
Nie masz dostępu ?
Abonament
1 miesiąc: 319,00 PLN
3 miesiące: 949,00 PLN
12 miesięcy: 3 198,00 PLN
podane ceny zawierają 8% VAT
zamów