Dziwny jest ten świat
Wakacje, upał, na giełdzie bessa, rynek pierwotny praktycznie nie istnieje. Tymczasem nieszczęśliwcy z różnych instytucji zarządzających aktywami, którzy akurat nie korzystają z dobrodziejstw urlopu, muszą jakoś przetrwać dzień.
Jakiś czas temu modna była zabawa nazwana numeromanią. Polegała ona na dorzucaniu na dogrywkę takiej liczby akcji, by widoczna na monitorach oferta składała się z tych samych cyfr (np. kupno 11 111 akcji). Zabawa ta czasem wraca na rynek, jednak jest już...