Szefowie TFI nie są zadowoleni z efektów sprzedaży jednostek uczestnictwa przez biura maklerskie. Dlatego poszukują nowych, bardziej efektywnych kanałów dystrybucji. Spore nadzieje wiążą ze sprzedażą funduszy w bankach, gdzie chcą oferować przede wszystkim produkty oszczędnościowe. Internet, choć na rozwiniętych rynkach powszechnie wykorzystywany do zawierania transakcji zakupu jednostek, u nas ma znaczenie głównie informacyjne.
Nie jest tajemnicą, że współpraca instytucji maklerskich i TFI w zakresie sprzedaży jednostek uczestnictwa w funduszach nie układa się najlepiej. Domy i biura maklerskie nie kryją, że skromny zarobek z tego tytułu ? prowizje są stosunkowo niskie, a rynek prawie martwy ? nie zachęca do podejmowania działań promocyjnych. Towarzystwa stoją natomiast na stanowisku, że ich produkty są przez dystrybutorów traktowane po macoszemu. Uważane są bowiem za konkurencję dla tradycyjnej oferty domów i...