Z Robertem Nejmanem, doradcą inwestycyjnym CA IB TFI,rozmawia Anna Garwolińska
Po przejściu do nowego towarzystwa zdecydował się Pan zarządzać funduszem, którego polityka inwestycyjna zakłada bardzo szerokie spektrum możliwości lokowania aktywów, włączając w to nawet rynki zagraniczne.Nie jestem zwolennikiem funduszy bardzo wyspecjalizowanych, ograniczających inwestycje do wybranego regionu czy też branży. Ważna jest maksymalizacja zysków.Nowy fundusz został określony jako zrównoważony, a wiec sugeruje, że połowa jego aktywów będzie inwestowana w papiery dłużne, a tylko połowa w akcje. Tymczasem Pan temu zaprzecza, jednocześnie zapowiadając bardzo aktywne zarządzanie portfelem.Określenie funduszu zrównoważonym odnosi się przede wszystkim do oceny poziomu podejmowanego ryzyka. Jak pokazuje obecna sytuacja na rynku, fundusze o silnie zdefiniowanej strategii inwestycyjnej, jak np. fundusz akcji, mogą osiągać relatywnie dobre wyniki, mogą one jednak nie być satysfakcjonujące dla inwestorów. Cóż bowiem z tego, że fundusz akcyjny straci 10%, w momencie gdy WIG spadł o 30%. Dlatego tworzenie funduszy o bardzo aktywnej strategii inwestycyjnej, która elastycznie dopasowuje się do możliwości inwestycyjnych i koniunktury rynkowej, jest szansą na poprawę wyników. Wyraźnie widać, że jeszcze trzy lata temu strategia taka była odsądzana od czci i wiary, a tymczasem...